Odcinek 3 | Przyszłość SDN czyli aktualne kierunki rozwoju sieci definiowanej programowo

SDN nie jest zamkniętą filozofią. Ciągle ewoluuje. Niedawno standardem był jeden protokół a całość tworzyła dość hermetyczna grupa zapalonych programistów. Dziś ten stan jest już przeszłością. Rośnie liczba modeli użycia software-defined networking i zmieniają się paradygmaty jej działania. Jakie są aktualne kierunki rozwoju sieci definiowanej programowo – o tym właśnie rozmawiam z Rafałem Szwedowskim – głównym architektem SDN EXATEL. Serdecznie zapraszam!

Podcast 02/2022: SDN bez tajemnic / Przyszłość SDN czyli aktualne kierunki rozwoju sieci definiowanej programowo

Piotr:
Technologia telekomunikacyjna zmienia się na naszych oczach. To co kiedyś było marzeniem, dziś staje się rzeczywistością. Jak SDN, czyli Software-Defined Networking (sieć definiowana programowo), filozofia, która nabrała kształtu w okolicach 2010 roku, a dziś podbija świat technologii telekomunikacyjnych na całym świecie i tworzy nowy rynek, którego wartość w 2027 roku szacowana jest na aż 43 miliardy dolarów. W tym programie rozmawiam z osobami, które tworzą rozwiązania oparte na filozofii SDN: programistami, architektami, analitykami. Czyli praktykami, którzy o technologiach sieci programowalnych wiedzą po prostu najwięcej.

Serdecznie zapraszam na drugi odcinek podcastu SDN bez tajemnic. Piotr Mierzwiński.

Dzisiaj naszym gościem jest Rafał Szwedowski, Architekt SDN w EXATEL.

Piotr:
Ostatnio rozmawialiśmy już trochę na temat Software-Defined Networking jako filozofii rozwoju sieci i trochę innego spojrzenia na to, w jaki sposób ta sieć w ogóle funkcjonuje. Padło też takie specyficzne stwierdzenie, że filozofia SDN to taka krocząca rewolucja. Zmiany, które następują, ale zmiany bardzo głębokie. Wiemy, że od okolic 2010 roku, czyli od momentu kiedy ta filozofia tak naprawdę powstawała, aż do dnia dzisiejszego, ta filozofia uległa dosyć mocnej zmianie. Czy możesz w takim razie powiedzieć, w którą stronę będzie się ona rozwijała w przyszłości? Jakie są kierunki jej dalszej ewolucji?

Rafał:
To jest bardzo dobre pytanie. Kilkanaście lat temu stawiano znak równości pomiędzy SDN-ami, a protokołem Openflow. Przez jakiś czas próbowano żeby wykorzystywać to w różnych technologiach. Bo tak jak ostatnio rozmawialiśmy – Openflow dotyczy głównie sieci pakietowych, ale są także te bardziej fizyczne, optyczne, takie, które przełączają jakieś kontenery czasowe, radiowe. Jest tego bardzo dużo i nie wszystkiemu da się ten protokół zaaplikować. Natomiast każdy w tamtym momencie zdał sobie sprawę z tego, że te koncepty, paradygmaty, to jest to czego oni chcą. Oni chcą programowalności i niezależności od dostawców sprzętu. Więc to jest jakby ten kierunek, który teraz przyświeca temu rozwojowi.

Piotr:
Czyli mamy niezależność, która daje nam trochę możliwość kreowania tej sieci, tego w jaki sposób ona funkcjonuje i tego co ona nam dostarcza. Bo sieć nie tylko dostarcza nam transmisji danych, ale też wiedzy o tym w jaki sposób funkcjonuje. Wspomniałeś, że podstawą tego działania, czy tej filozofii, był protokół Openflow. Czy to jedyny protokół który w ogóle występuje?

Rafał:
Tych protokołów jest bardzo dużo. W przypadku sieci pakietowych, programowalność weszła na inny poziom, ponieważ powstało coś takiego jak język P4. Z tym związane są także takie protokoły. Co znaczy programowalność na innym poziomie? W protokole Openflow mamy zdefiniowane jakieś nagłówki, które możemy przetwarzać, po których możemy sobie matchować ten ruch, przerzucać z jednego portu na drugi. Tam to wszystko jest ustalone. Zbudowano ten protokół w oparciu o to co było wtedy dostępne. W przypadku języka P4, jesteśmy w stanie wejść poziom wyżej i zdefiniować samemu nawet nagłówki, które chcemy przetwarzać. To jest o tyle zabawne, że za pomocą P4 możemy napisać program, który się skompiluje i na bazie niego zrobimy Openflow. To też jest niesamowite. Pytanie na ile jest nam potrzebna aż taka programowalność. Natomiast jest to kierunek, który w przypadku sieci pakietowych jest rozwijany. W przypadku innych technologii, te interfejsy muszą wyglądać inaczej. Nie widzimy tam pakietu. Widzimy coś fizycznego i tam po prostu potrzebujemy czegoś innego.

Piotr:
Sam pakiet czy protokoły to tylko narzędzia, coś co pozwala nam w jakiś sposób ubrać i skwantyfikować takie zwykłe działanie systemu. Natomiast ciekawe jest w którą stronę ta cała filozofia się będzie rozwijała, skoro te kilkanaście lat spowodowało tak duże zmiany. Co dalej? Co czeka nas za 5 czy 10 lat jeśli chodzi o SDN?

Rafał:
Jest takie bardzo modne od jakiegoś czasu słowo, które teaz bardzo mocno wchodzi w życie – to disaggregation. To jest to o czym mówiłem. Disaggregation oznacza dokładnie niezależność tych rozwiązań od dostawcy. Ale to już przechodzi wszelkie pojęcie bo wcześniej dostawcy dostarczali wszystko w pakietach. Dostarczali ileś urządzeń, nawet jeśli chodzi o optykę. To jest też dobry przykład – jeśli chcieliśmy korzystać z jakiegoś urządzenia optycznego, musieliśmy kupić u nich filtr, przełącznicę optyczną i transponder, a teraz dąży się do tego, żeby nawet te poszczególne małe elementy, nie musiały być od tego samego, żeby każdy z tych elementów miał jakiś opis abstrakcyjny, programistyczny i żeby można było to dowolnie łączyć. I to dotyczy dosłownie każdej technologii w tym momencie. O dojrzałości tego rozwiązania stanowi chociażby długo wyczekiwany deployment w sieci AT&T takiego rozwiązania, które nazywa się OpenROADM. Umożliwiło to temu operatorowi – jednemu z największych w Stanach Zjednoczonych i na świecie – deployment takiego rozwiązania optycznego. Prace nad tym trwały 5 lat. To się stało i to był wielki krok, ponieważ wielu dostawców sprzętu powtarzało: „Nie jesteście w stanie tego zrobić. Tylko my wiemy jak skorzystać z tych filtrów, jak połączyć te kabelki i to wszystko zrobić”. A jednak się stało.

Piotr:
Jednak programista przezwyciężył hardware’owca?

Rafał:
Tak, dokładnie. Ktoś opisał ten hardware w taki ogólny sposób, żeby coś z tego zrobić. I się udało.

Piotr:
5 lat potrzebnych było na to, żeby doprowadzić do czegoś co nazywamy disaggregation, czyli do takiego odszczepienia tej części hardware’owej od core’u sieci, żeby można było z tego w jakiś swobodniejszy sposób korzystać. To jest druga rzecz o której wspomniałeś. Czy są jakieś kolejne, które są na tyle ciekawe, że będą takimi wskaźnikami rozwoju dla technologii SDN?

Rafał:
Tak. Jak już wiemy, że możemy sobie zaprogramować ten sprzęt i piszemy sobie oprogramowanie sieciowe, to innym ciekawym aspektem jest to w jaki sposób zarządzamy. Pojawiły się bardzo kontrowersyjne koncepty w branży. Były to głównie głosy Facebooka i Google’a – które na konferencjach ogłaszali: „Słuchajcie, jesteśmy programistami. Traktujemy wszystko jak programiści. Dla nas są to programy. My nie potrzebujemy Network Operation Center” (czyli takiego pomieszczenia w którym siedzą specjaliści i obserwują całą sieć). Oni uważają że nawet to potrafią zautomatyzować. Jeśli będzie problem, to po prostu odpowiednia osoba dostanie SMS-a i jedzie w to miejsce. Jest to bardzo kontrowersyjne. Nie jest łatwo napisać takie oprogramowanie. Te problemy trzeba odpowiednio klasyfikować, dlatego zazwyczaj masa specjalistów jest w stanie coś takiego robić. Oni natomiast uważają, że są w stanie coś takiego robić. Jest to bardzo ciekawy wątek.

Piotr:
Wydaje mi się, że z tym muszą się wiązać jakieś kolejne kroki związane z większą autonomicznością tych rozwiązań, z jakimś głębszym machine learningiem niż do tej pory. Zakrawającym może o jakąś sztuczną inteligencję (AI). Skoro ci którzy wiedzą jak funkcjonuje NOC… To są duże powierzchnie ekranowe, na których jest wyświetlane ileś alertów z poszczególnych urządzeń. Ten czynnik białkowy musi je w jakiś sposób połączyć. Skoro to wszystko ma robić system, nie tylko i wyłącznie nazwijmy to w warstwie samego rozwiązania, ale również w tej warstwie analitycznej, to rzeczywiście wchodzimy tu już na trochę wyższy poziom automatyzacji, zakrawającej już o jakieś elementy inteligencji.

Rafał:
Tak, dokładnie. Wtedy już postrzegamy taką sieć, już nawet nie tyle co system czy płaszczyznę sterowania, tylko całą sieć jako autonomiczny system. Wyjdzie na to, że po prostu człowiek będzie być może potrzebny jako ktoś kto włoży to urządzenie gdzieś fizycznie, podłączy, bo to ciężko zautomatyzować. Chociaż wyobrażam sobie też te drony, które latają i nam gdzieś te urządzenia zawożą. Druga sprawa – ktoś kto po prostu ma jakieś wymagania, kliknie po prostu jakąś usługę i to się stanie. To nie jest tak, że kiedyś też nie potrafiliśmy w jakiś automatyczny sposób korelować zdarzeń. Takie oprogramowanie też istnieje. Natomiast nikt się jeszcze do tej pory nie odważył tego czynnika ludzkiego tak bardzo zminimalizować.

Piotr:
Czyli czynnik białkowy – mówiąc kolokwialnie – powoli będzie zastępowany przez technologię SDN. W jakimś zakresie oczywiście. Czas pokaże. Wiadomo, że nawet najlepszy dron nie wykopie kabla z ziemi. Jest jeszcze wiele innych rzeczy, choćby sama naprawa. Nie mamy jeszcze znanych z filmów science fiction samonaprawiających się światłowodów. Ale już gdzieś widzimy, że technologia SDN kieruje się w taką stronę, żeby samą sieć traktować jako taki niezależny byt, program. Taki OS (Operating System), który będzie sam mówił, sam się będzie aktualizował, sam też w jakiś sposób będzie wyciągał wnioski czy też poprawiał swoje własne mankamenty w oparciu o takie elementy standardowe.

Rafał:
Tak, chociaż wciąż jest to jakaś pieśń przyszłości.

Piotr:
Nie 5, tylko pewnie 15 lat.

Rafał:
Tak, mam nadzieję. Chociaż Facebook i Google mają bardzo dobrych programistów i oni trochę narzucają tempo w tej branży. Jakby nie patrzeć, pierwszy naprawdę bardzo poważny deployment takiej klasycznej, pakietowej sieci opartej o Openflow, to był właśnie Google. Była taka sieć, która nazywa się P4 B4, która jest siecią rozległą i wykonali taki deployment w 2014 roku. I bardzo często się tym chwalą. Najnowsze informacje pokazują, że oni tę sieć dalej rozwijają i dalej w to brną. Więc oni są dowodem, że można i trochę jakby nadają tego tempa. Ale widzę, że operatorzy podejmują tę walkę.

Piotr:
Chyba muszą.

Rafał:
Tak, to jest chyba to, że muszą. Zdarzały się też przypadki, że tacy „data guys”, np. Google, próbował tworzyć jakieś lokalne projekty, gdzie sam chciał dostarczać usługi telekomunikacyjne. Chociażby Google Fiber, gdzie była taka próba dostarczenia światłowodu do domu czy Google Balloon… Starlink też jest tutaj alternatywą i pokazuje, że nie wszyscy którzy wywodzą się z telekomunikacji, takie usługi dostarczają. Więc to też jest jakiś ciekawy wątek tego rozwoju.

Piotr:
Jeśli chodzi o rozwój SDN, to ciekawym dla mnie wątkiem wydaje się też to, że do tej pory mamy firmy, które były takimi kombajnami: produkowały, utrzymywały i rozwijały swoje urządzenia w oparciu o tzw. zamknięte pudełka. Teraz SDN powoduje pewną zmianę tego rynku, która wynika na takie mniejsze rozdrobnienie. Nie trzeba być już dużym graczem, ani firmą, która posiada całe zaplecze technologiczne, do tego żeby tak naprawdę taki produkt czy rozwiązanie – nawet tak skomplikowane rozwiązania telekomunikacyjne, operatorskie – na rynek wypuścić. Czy to też jest jakiś trend, który może już nie wykracza troszkę poza sam segment SDN, a wchodzi gdzieś już w taką nazwijmy to gospodarkę?

Rafał:
Bardzo dobrze, że o tym wspomniałeś. Ten rynek otwiera się na małe startupy, na różne firmy, które mogły spróbować swoich sił. Bo nawet jak podejdziemy do tego przypadku OpenROADM, to może uda nam się zrobić firmę, która chociażby dostarczy jakiś filtr aktywny, albo transponder lub wkładkę. Jeśli to ma być kompatybilne i ma działać, to czemu nie. Wcześniej wszystko było tak jak wspomniałeś – zamknięte. Ciężko było wbić się w ten rynek.

Piotr:
A czy możemy sobie wyobrazić sytuację w której np. za 5 lat, jak mamy w tej chwili te sklepy z aplikacjami, to mieć taki sklep dla rozwiązań SDN-owych, gdzie będzie można sobie ściągnąć jakąś appkę, program który będzie spełniał konkretne funkcjonalności dla konkretnego protokołu, do konkretnych celów. Oczywiście ktoś będzie na tym zarabiał. Czy coś takiego ma w ogóle szansę bytu? Skoro sprawdziło się to w telekomunikacji B2C, dla zwykłego Kowalskiego, gdzie właściwie każdy ekosystem programowy, każdy OS ma swój własny sklep, który rozwija. Czy nie ma tu gdzieś jakiegoś połączenia?

Rafał:
To jest możliwe, ale wymagałoby tego by wszyscy którzy tworzą te oprogramowanie, tworzyli je w sposób kompatybilny. I śmiem twierdzić, że byłoby to trudne do osiągnięcia. Istnieją takie ciała organizacyjne, które próbują właśnie chociażby taki system opisać w bardzo ogólny sposób. Np. opisać bardzo ogólnie topologię sieci, to w jaki sposób zestawiamy usługi, sterujemy tym wszystkim. Wszystko za pomocą takich bardzo ogólnych sieciowych abstraktów. Ale nawet na tym polu te organizacje nie potrafią się ze sobą dogadać, chociażby IETF, ONF. Są tutaj właśnie takie modele youngowe, które są dla siebie bardzo konkurencyjne. Ale jest wojna na rynku i nie wiadomo kto pójdzie w który model, bo to definiuje potem to, jak będzie to utworzone. I znowu ta standardowość, w rozumieniu pisania appek, może być dla kogoś ograniczeniem. Najważniejsze żeby te bloczki z których budujemy, były nie tyle standardowe, co otwarte. I wtedy ten software możemy napisać jak tylko chcemy. Jeśli narzucimy takie ograniczenie poziom wyżej, tam gdzie możemy instalować te aplikacje, to możliwe że nie wszystko może się tak udać i nie będzie takie łatwe. Ale trzymam kciuki, bo to brzmi super.

Piotr:
Na pewno byłoby to ciekawym rozwiązaniem dla programistów, którzy mogliby wtedy rozwinąć swoje skrzydła już nie tylko pracując w wielkich zespołach, ale również siedząc sobie wieczorem w domu, w przerwie w Counter Strike’a czy innej ciekawej rozrywki. Natomiast co jeszcze może być takim wyznacznikiem dla rozwoju SDN-a w najbliższych latach? Czy są jeszcze jakieś elementy, które spowodują być może, że ten SDN skręci w ogóle w inną stronę? A może zajdziemy do jakiejś ślepej uliczki i nagle okaże się, że będziemy musieli otwierać całkowicie nowy front rozwoju?

Rafał:
Może to będzie kontrowersyjne co teraz powiem, ale bałbym się, że w końcu dojdzie do takiego momentu, że będzie to wszystko na tyle otwarte, że w końcu pojawią się firmy, które zaczną to zamykać w jakieś paczki, ponieważ nie każdy operator lub użytkownik będzie w stanie sobie to samemu napisać. Może nie tyle co się tego boję, bo to jest też nieuniknione. Jak prowadzimy jakąś firmę i mamy stronę internetową, to albo możemy mieć swoich programistów, ludzi którzy tym zarządzają, albo możemy to outsourcować. I pewnie takie rzeczy się tutaj pojawią. Pytanie na ile po prostu branża dojdzie do wniosku, czy coś takiego na pewno ma sens. Wierzę, że jest to bardzo mało prawdopodobne. Ale tego osobiście najbardziej bym się bał.

Piotr:
To o czym teraz powiedziałeś jest o tyle ciekawe, że tak naprawdę podobne sytuacje zdarzają się już na innych podobnych segmentach. Np. segmentach systemów operacyjnych, gdzie tak naprawdę wielcy producenci tych wszystkich rozwiązań, telefonów itd., przestają korzystać z ogólnodostępnych systemów i tworzą własne systemy żeby to zamknąć. Również ze względów bezpieczeństwa, do tego żeby wiedzieć co tam dokładnie jest. Podobnie jest z Internetem w którym wiadomo że wszystko jest dostępne, ale wiąże się to też z pewnymi ryzykami. Być może to jest ten trend o którym przed chwilą wspomniałeś, czyli że ta otwartość zaczyna być nie tylko szansą, ale i pewnym zagrożeniem dla całego systemu.

Rafał:
Tak. Albo ona po prostu się skupi do kilku opcji. Pytanie czy wszędzie i wszystko wymaga takiej szerokiej programowalności, albo że chcemy naprawdę wszystko sobie ustalić. Być może po prostu chcemy mieć wybór i mieć możliwość coś zautomatyzować i napisać po swojemu, co nie znaczy, że zawsze chcielibyśmy budować to od zera.

Piotr:
Rozmawialiśmy o tym, że otwartość to nie zawsze bezpieczeństwo. Czy w aspekcie bezpieczeństwa są jakieś trendy, które są dostępne w SDN-ach? Czy są jakieś takie kierunki, które są jakby mocniej eksplorowane przez programistów? No bo tutaj jest też cały aspekt bezpieczeństwa, który szczególnie w telekomunikacji jest istotnym elementem całej układanki.

Rafał:
Oj tak. Podstawowym zarzutem przeciwko SDN-owi jest to, że centralizuje jakąś funkcję. Bardzo często podaje się przykład: jest jeden sterownik, a jeśli my go w jakiś sposób uszkodzimy, to w pewien sposób jest to Single Point of Failure. Tutaj oczywiście zależy jak patrzymy na coś scentralizowanego. Coś może być logicznie scentralizowane, a tak naprawdę może być rozproszone. Więc tutaj bym się tego nie obawiał. Tu nie ma problemu. Natomiast jeśli chodzi o jakieś zastosowania w security, to jednym z takich najczęściej wałkowanych tematów, jest temat anty-DDoS-a, ponieważ mogąc programować te wszystkie urządzenia na swój sposób, możemy kierować ten ruch dowolnie jak chcemy. Mamy wielkie pole do popisu, żeby te zagrożenia dostatecznie szybko wykrywać i reagować. W standardowych sieciach jest to dużo trudniejsze.

Piotr:
Jakby to mogło wyglądać w praktyce? W sensie urządzenie, które jest takim systemem działającym na jakimś hardwarze, po prostu samo analizuje ruch i gdzieś przy okazji tego jest takim nazwijmy to filtrem, który już na etapie samego urządzenia zaczyna gdzieś ten błędny ruch filtrować? Bo to jest ciekawe.

Rafał:
Są też inne technologie, które wspierają SDN. Bardzo często pisze się „SDN/NFV” (czyli Network Functions Virtualization). Są to takie technologie, które umożliwiają funkcjonalności sieciowe wirtualizować, oderwać się od hardware’u i instalować je jako aplikacje. I takimi aplikacjami są różne firewalle i tego typu rzeczy. Taką funkcją sieciową może też być taki analizator ruchu. Kluczem SDN-a jest to, że jeżeli połączymy te dwie technologie – SDN i NFV – to jesteśmy w stanie chociażby taką funkcją sieciową, zwirtualizowaną, umieścić bardzo blisko tego urządzenia. Albo nawet na urządzeniu, żeby ten ruch, który jest dla nas podejrzany (albo cały ruch) uploadować do takiej aplikacji, która jest już na urządzeniu, albo bardzo blisko, w jakiejś chmurze i na podstawie tego podejmować te decyzje bardzo szybko. To nie jest tak, że musimy do jakiegoś centralnego punktu w sieci wysyłać ten ruch albo jakieś próbki. Możemy pracować na całym ruchu albo na jakimś jego wycinku.

Piotr:
Czyli zakładając, że sieć jest jednak takim mashem, takim systemem połączonych ze sobą punktów, można by było oznaczyć, że tak naprawdę takim systemem anty-DDoS byłaby sieć sama w sobie? Każdy z tych elementów łączących, mógłby przejąć pewną kontrolę, mechanizm, pewien aspekt działalności takiego systemu bezpieczeństwa.

Rafał:
Uznajmy, że dla użytkownika to tak będzie. Oczywiście ten programista, który będzie to pisał, to oddzieli sobie tę sieć i SDN-a od tego, co zrealizował. Będzie on postrzegał to trochę dokładniej. Natomiast jeżeli patrzeć na to jak na czarne pudełko, to wtedy ta sieć, oprogramowanie, aplikacje które napisaliśmy i czy dorzucimy tam następne aplikacje, to będzie już wciąż bardziej kwestia software’owa aniżeli hardware’owa w tym wypadku.

Piotr:
Czy SDN ma limity? Czy SDN ma gdzieś ten szklany sufit, do którego jak dojdzie – a przynajmniej w takim rozumieniu SDN-a, jak to rozumiemy teraz – to będzie musiał zawrócić? Czy widzisz w ogóle takie ograniczenia?

Rafał:
Czy oprogramowanie ma limity? Bo ja bym na to patrzył tak: to co obserwujemy jak rozwija się SDN, to praktycznie idzie takim sznureczkiem za tym, jak rozwija się oprogramowanie. I te trendy które są obecnie w sieci oprogramowania, trafiają automatycznie na ławę tych środowisk, które popularyzują SDN-a. Czyli np. były kiedyś modne aplikacje monolityczne i te sterowniki powstawały jako monolity, jako wielka aplikacja która ma wiele modułów. Ma to swoje plusy i minusy. Ostatnimi czasy bardzo modny jest deployment usług w chmurze. Z tym wiąże się takie coś jak cloud native. Czyli aplikacje które są natywne, można je deployować w jakiejś chmurze czy to publicznej czy też prywatnej. I okazuje się, że ten trend pojawił się także w naszym SDN-ie. Czyli można by powiedzieć, że tak długo jak rozwija się teraz oprogramowanie, tak długo będziemy widzieć nowinki w tej domenie sieciowej. Czyli w sieciach definiowanych programowo.

Piotr:
Już na samym końcu takie pytanie, może trochę przewrotne. Czy uważasz, że tak jak każda technologia, SDN również będzie miał swój koniec, który nastąpi za 5, 10, 15 lat? Czy będzie to jednak na tyle duża filozofia i na tyle duża zmiana, rewolucja o której mówiliśmy na samym początku, że ona tak czy siak będzie kontynuowana pod nazwą SDN lub pod jakąkolwiek inną nazwą, ale przede wszystkim jeśli chodzi o takie nowe podejście do sieci jako takiej.

Rafał:
Wydaje mi się, że słowo SDN może być po prostu zapomniane za jakiś czas i wynika to z tego, że jest pewnego rodzaju truizmem. Teraz do wszystkiego podchodzimy z trochę perspektywy software’u. Software ma to do siebie, że jest miękki, dużo łatwiej jest go wytworzyć, zmienić, adaptować. Nawet ze starymi rozwiązaniami. To jest coś, co możemy robić. Z urządzeniami jest gorzej. Stąd tu może stać się wszystko oczywiste.

Piotr:
Czyli po prostu SDN w takiej czy innej formule, będzie po prostu towarzyszył, zarówno firmom telekomunikacyjnym jak i ogólnie rozwojowi szeroko rozumianego sprzętu telekomunikacyjnego już na długi czas pod taką czy inną nazwą.

Rafał:
Tak mi się wydaje.

Piotr:
Rafale, bardzo Ci dziękuję za rozmowę i za poświęcony czas. Naszym gościem dzisiaj był Rafał Szwedowski, Architekt SDN w EXATEL. Do zobaczenia w takim razie przy najbliższej okazji!

Rafał:
Do zobaczenia i do usłyszenia!

Rafał Szwedowski
Architekt SDN, EXATEL
Krzysztof Turowski
Krzysztof Turowski
EXATEL