Internet of Things – szansa czy zagrożenie

11 Lutego 2017
/
Informacja prasowa

Do Internetu jesteśmy w stanie podłączyć wszystko. Od komputera, telefonu przez telewizor czy samochody. Produkty stają się inteligentnymi towarzyszami naszego życia. Dzięki Internet of Things (IoT), czyli Internetowi Rzeczy, możemy tworzyć inteligentne domy, miasta, przemysł wsparty mobilnością. Nikogo już nie dziwi, że możemy zarządzać naszą pralką czy żarówką przez aplikację w smartfonie.

Smartlodówka, która sama sprawdza, co w niej mamy i potrafi zamówić to, czego brakuje? Która podpowiada nam, co możemy zjeść na obiad z dostępnych produktów? To nie nowość. Dzięki zintegrowanym systemom możemy na przykład zdalnie zmienić temperaturę ogrzewania w domu. Wszystkie te urządzenia są wyposażone w procesory, które zdolne są nie tylko do przetwarzania danych i komunikowania się ze sobą.

IoT w Smart City

IoT rewolucjonizuje zarządzanie miastem. Główną ideą Smart City jest wykorzystywanie nowych technologii, by podnosić jakość życia mieszkańców miast oraz ograniczać koszty jego funkcjonowania. Przyjemniejsza może być na przykład codzienna jazda samochodem. Za pomocą specjalnych czujników zamontowanych przy ulicach odczytujemy informację o niekorzystnych warunkach na drogach, korkach czy wypadkach. Innym przykładem może być inteligentny system sygnalizacji świetlnej. Steruje ruchem pojazdów w taki sposób, by poprawić płynność ruchu ulicznego. Dla kierowców oznacza to zaoszczędzony czas.

Smart City to także czyste miasto. Zarządzanie odpadami jest teraz znacznie łatwiejsze. W pojemnikach na śmieci montuje się specjalne czujniki, które informują użytkownika, kiedy i gdzie ma opróżnić kosz. Następnie sygnał jest przekazywany do sortowni śmieci i centrów recyklingu. Dzięki temu miasto optymalizuje swoje zasoby, co finalnie obniża koszty.

Beacony odpowiedzią na kolejki

Kolejnym przykładem urządzeń klasy IoT są beacony. To urządzenia, które wysyłają niezwykle precyzyjny sygnał radiowy pozwalający zlokalizować osobę wewnątrz budynku. Ich działanie opiera się na mikrolokalizacji, która jest znacznie precyzyjniejsza od zwykłego sygnału GPS. Beacony mogą więc na przykład zlikwidować problem kolejek w sklepach. Z takim urządzeniem przy sobie możemy wejść do sklepu, wziąć bluzkę i po prostu wyjść, pomijając kasę. Opłata zostanie automatycznie pobrana z naszego konta, a my od razu dostaniemy elektroniczną fakturę i informację o pobranych środkach. Kolejny raz możemy zaoszczędzić czas.

IoT = zagrożenie

Technologia daje nam nowe możliwości, jednak niosą one ze sobą także wiele zagrożeń. Szczególnie w kontekście prywatności i bezpieczeństwa. W ostatnich latach odnotowano wiele głośnych cyberataków wykorzystujących urządzenia IoT. Ofiarami padły takie serwisy jak Amazon, Netflix czy Spotify. Do przeprowadzenia ataku hakerzy posłużyli się milionami różnych urządzeń podłączonych do Internetu – m.in. kamerami.

Jeden z głośniejszych cyberataków miał miejsce podczas walk na Ukrainie. Jarosław Szerstiuka, ukraiński oficer, opracował aplikację na system Android. Jej celem było wyliczenie toru lotu używanej przez Ukraińców haubicy D-30. Udogodnieniem aplikacji było m.in. wprowadzenie swojej dokładnej pozycji. Niestety hakerzy z Rosji zainfekowali aplikację złośliwym oprogramowaniem. Dzięki temu separatyści mogli z łatwością namierzyć użytkowników telefonów. Spowodowało, że w przeciągu dwóch lat walk na ukraińskim froncie strona ukraińska straciła 80 proc. haubic D-30 i 50 proc. broni artyleryjskiej.

Cyberprzestępcy są coraz lepiej „uzbrojeni” i coraz młodsi. Wykorzystują luki w zabezpieczeniach urządzeń IoT, by je zainfekować. Niestety największym zagrożeniem jesteśmy my sami. Często korzystamy z nieautoryzowanych źródeł oprogramowania, nie dbamy o bezpieczeństwo, co daje hakerom wiele okazji, by bez większego problemu włamać się do naszych urządzeń i mieć wgląd w prywatne lub – co gorsza – służbowe dane. To spory problem – szczególnie dla firm. Dlatego coraz więcej korporacji wdraża systemy szyfrowania danych i wieloetapową kontrolę dostępu. Dzięki temu mają kontrolę nad przekazywanymi wiadomościami czy usługami w chmurze.

Co dalej

„Nie ma w chwili obecnej żadnych wątpliwości, że Internet Rzeczy nie tylko będzie kolejnym gadżetem, ale integralną częścią naszego życia – lepszego życia.  Sieć do komunikacji człowiek-maszyna, a w szczególności maszyna-maszyna, będzie kluczowym elementem całego uniwersum określanego jako Internet Rzeczy” – mówi Michał Szczęsny, Dyrektor Biuro Architektury i Planowania Sieci w firmie EXATEL.

Liczne zagrożenia, które pojawiają się wraz z Internetem Rzeczy i tak nie zahamują jego rozwoju. Według Ericsson Mobility Report, do 2022 roku będzie 29 miliardów urządzeń połączonych do Internetu, z czego ok 18 miliardów stanowić będzie IoT.

Jak z każdą nową technologią, z Internetem Rzeczy trzeba postępować inteligentnie. Może on znakomicie usprawnić nasze życie, dać setki nowych możliwości. Może też stanowić źródło nieznanych dotąd zagrożeń. Dlatego warto pamiętać o podstawowych nawykach cyberbezpieczeństwa i przede wszystkim świadomie używać technologii, nie bać się korzystać z doświadczenia ekspertów.

Opublikowane przez: Jerzy Łabuda