Odcinek 4 | Odczarowujemy SDN – czyli czym software-defined networking jest w rzeczywistości?

Wokół SDN (z ang. software-defined networking – sieć definiowana programowo) narosło dużo legend. Często jest przedstawiana jako Święty Graal telekomunikacji. Niektórzy traktują ją jako konkretną technologię, inni jako filozofię. Jeszcze inni jako pragmatyczne spojrzenie na możliwości rozwoju technologii wykorzystywanej do zarządzania przepływem danych w sieciach. Czym jest w rzeczywistości SDN – o tym właśnie rozmawiam z dwoma ekspertami. Moimi i Państwa gośćmi są: Rafał Szwedowski – główny architekt SDN EXATEL oraz Krzysztof Turowski – Dyrektor Departamentu Rozwiązań R&D EXATEL. Serdecznie zapraszam!

Piotr:

Technologia telekomunikacyjna zmienia się na naszych oczach. To co kiedyś było marzeniem, dziś staje się rzeczywistością. Jak SDN, czyli Software-Defined Networking (sieć definiowana programowo), filozofia, która nabrała kształtu w okolicach 2010 roku, a dziś podbija świat technologii telekomunikacyjnych na całym świecie i tworzy nowy rynek, którego wartość w 2027 roku szacowana jest na aż 43 miliardy dolarów. W tym programie rozmawiam z osobami, które tworzą rozwiązania oparte na filozofii SDN: programistami, architektami, analitykami. Czyli praktykami, którzy o technologiach sieci programowalnych wiedzą po prostu najwięcej.

Serdecznie zapraszam na pierwszy odcinek podcastu SDN bez tajemnic. Piotr Mierzwiński.

 

Naszymi gośćmi dzisiaj są Rafał Szwedowski, Architekt w zespole SDN EXATEL oraz Krzysztof Turowski, Dyrektor Departamentu R&D w EXATEL.

 

Chciałem z Wami dzisiaj porozmawiać o tym czym tak naprawdę jest SDN, bo mam wrażenie, że to zrobiło się z tego takie kolejne słowo-wytrych. Taki trochę buzzword. Coś co opisuje wszystko, a jednocześnie jest niczym. Czy źle myślę?

 

Krzysztof:

Sądzę, że myślisz bardzo dobrze, bo generalnie okazuje się dzisiaj, że ta naklejka SDN-a pojawia się praktycznie wszędzie. Dzisiaj do tego worka SDN-owego wrzucana jest cała masa różnych rozwiązań, rzeczy, a nawet urządzeń, chociaż de facto za chwilę dojdziemy do tego jak te urządzenia faktycznie w tych SDN-ach się odnajdują. Tak naprawdę zapomina się o tym, że SDN to nie technologia, to nie narzędzie, ale coś co jest bardziej architekturą, chociaż znając Rafała poprawiłby mnie, że to nie jest architektura…

 

Rafał:

Tak, to jest bardziej filozofia. I pytanie czy ta etykietka, która jest do wszystkiego przyklejona, to jest coś takiego złego w tym wszystkim. Jak dla mnie jeżeli spojrzy się na to jak na filozofię i się ją rozumie, to wydaje mi się, że to jest całkiem okej. Ale czym jest ten SDN?

 

Krzysztof:

No właśnie, bo jeżeli patrzymy, że jest to pewnego rodzaju sposób myślenia, który po pierwsze centralizuje dowodzenie i kontrolę w sieci, bo SDN-y powstały z pewnego powodu. Tych powodów było kilka, dlaczego w ogóle powstała technologia SDN-owa. Po pierwsze był to brak wszechwiedzy o sieci.

 

Piotr:

Wszechwiedzy, czyli?

 

Krzysztof:

Wszechwiedzy, czyli takiego jednego miejsca, które byłoby takim kontrolerem, które wiedziałoby co się dzieje z urządzeniami. W jednym miejscu człowiek, który obsługuje to wszystko, mógłby uzyskać pełen komplet informacji na temat wszystkiego co się w tej sieci znajduje. Dodatkowo adresowała takie potrzeby jak bardzo duży koszt i czas zarządzania taką klasyczną siecią, którą znamy z tych wszystkich routerów, switchy, przełączników, wszystkiego co w tej sieci można znaleźć, a także potrzeb automatyzacji, wirtualizacji. Dużo mówi się w SDN-ach także o połączeniu z NFV. Także SDN (jeżeli mielibyśmy go określić), jest pewnego rodzaju filozofią.

 

Rafał:

To co powiedziałeś to bardziej definicja architektury, a ja śmiem się w jakimś elemencie nie zgodzić, bo centralizacja też nie jest do końca potrzebna. Przetłumaczmy sobie: Software Defined Networking to nic innego jak sieci definiowane programowo. Jeśli spojrzymy na to z tej strony, to wydaje mi się, że wystarczy jakakolwiek programowalność, jakiekolwiek API, że ja z pomysłu mogę napisać aplikację, która mi to wdroży, czyli zaprogramuje te zasoby. Czy centralizacja jest tutaj jedynym rozwiązaniem? Też nie wiadomo. Chodzi głównie o to, żeby można było wyjść z konceptu przez aplikację do gotowego produktu. To jest coś, co w czasach pre-SDN-owych było niemożliwe, to czym byliśmy ograniczeni. Ograniczeni byliśmy tym co daje nam producent. Producent powiedział, że możesz zrobić tylko tyle, my ustaliliśmy z innymi producentami jakieś konsorcjum i koniec. Mało było do gadania.

 

Piotr:

Ale powiedzieliście przed chwilą, że czasy przed SDN-owe były jakiś czas temu. Czym były te czasy? Jeżeli mówimy o czymś co było przed SDN, to przed była cała długa historia telekomunikacji. Nie będziemy oczywiście mówić o całej, od znaków dymnych do wszystkich innych elementów, które były po drodze. Jeżeli natomiast mówimy o tym, że SDN coś zmienia, to co tak naprawdę zmienia?

 

Rafał:

Wydaje mi się, że podstawową rzeczą, którą na pewno zmienia jest to, że jesteśmy w stanie zrobić cokolwiek z tym sprzętem, zaprogramować go w jakiś sposób. Wcześniej nie mieliśmy takich możliwości. Były po prostu protokoły, które zostały gdzieś ustalone, API nie było nigdzie dostępne i tyle.

 

Piotr:

Ale protokoły były od samego początku technologii cyfrowej. Te urządzenia też fizycznie funkcjonowały do tej pory i z tego co wiem – poprawcie mnie jeżeli jestem w błędzie – hardware jest również pewnego rodzaju podstawą SDN-a. To wcześniej pudełko było jakie było i nic z nim nie mogłeś zrobić czy jak?

 

Krzysztof:

To ja może odniosę się do tego co mówisz, bo SDN mówi tak naprawdę o zarządzaniu siecią, a nie o samym hardwarze. W SDN-ie pojawiają nam się trzy warstwy: warstwa management plane, control plane i data plane. I tak naprawdę w samej sieci przed SDN-ami, wszystko to było i funkcjonowało w ramach jednego urządzenia. Każdy router, każde urządzenie w naszej sieci było tak naprawdę odpowiedzialne za to, żeby być takim sercem i mózgiem. Jeśli popatrzymy sobie dzisiaj na to co zmienił SDN i co nam dała ta programowalność, to przede wszystkim oddzielenie tego serca od mózgu, czyli control plane od data plane. Możemy powiedzieć, że w pewnym momencie pojawił się nam taki mózg, który u nas w SDN-ach jest właśnie control planem, który odpowiada za logikę tych usług i przenoszenie pakietów. Cała konfiguracja i cała zarządzalność odbywa się właśnie w naszym control planie. Co innego data plane, który jest takim trochę sercem, które nie musi myśleć co się dzieje z pakietami. Całość usługi została zaprojektowana właśnie w control planie, a za cały transport odpowiada data plane, który jedyne zadanie jakie ma to przetransportowanie tego pakietu bez zastanawiania się gdzie on musi trafić.

 

Piotr:

No dobrze, mamy tę zmianę. Rzeczywiście pojawia się nowe spojrzenie, nowa filozofia SDN-a, która zmienia spojrzenie na telekomunikację i na to w jaki sposób jest to realizowane. Trochę nadgania tu telekomunikację do ery, którą znamy ze smartfonów, gdzie urządzenie jest tylko pewną bazą, a cały system i wszystkie te dodatkowe funkcje: aparat, gry, programy, wszystko co możemy sobie wymyślić i co zmieści się nam w pamięci tego urządzenia. To jest jasne. Ale jeżeli to jest zmiana, to czy to jest rewolucja czy ewolucja?

 

Krzysztof:

Wiesz co, myślę, że to jest rewolucja w ewolucji. Tak bym to określił bo jedno i drugie nie może tutaj występować oddzielnie, ponieważ mówimy o czymś co zmienia wiele. Jeśli nie znacie technologii SDN-owych i nie jesteście blisko z sieciami komputerowymi i całą telekomunikacją, to odniosę się do czegoś takiego, co kiedyś zrobiło ogromną furorę, czyli Arduino. Jest to taka platforma na której możesz zrobić sobie tak naprawdę wszystko i ludzie wykorzystywali ją do tego, żeby czytać temperaturę pomieszczenia, żeby robić jakąś małą lub dużą automatykę, żeby zarządzać centralnym ogrzewaniem, żeby robić tak naprawdę wszystko to, co mogą za pośrednictwem małej puszki. I tak de facto nie ważne było czym ta puszka jest. Ważne było to, co na niej robimy. I wyobraź sobie teraz potrzebę goniącego świata, który w pewnym momencie zaczyna przenosić się bardzo mocno do cloudu. Wszyscy wiemy, że jesteśmy gdzieś w tej chmurze. To wszystko goni, przyspiesza, a tak naprawdę w sieciach komputerowych nadal mamy te klasyczne urządzenia, którymi musimy zarządzać i które muszą myśleć i transportować pakiety i nasze dane. Wyobraźmy sobie teraz, że przychodzi czas wirtualizacji urządzeń sieciowych, że my dzisiaj jesteśmy w stanie mieć na wirtualnych maszynach/kontenerach zwirtualizowane switche i routery. I to była jedna z rzeczy, która składa się na całą tę filozofię i na całe środowisko. Bo NFV to nie jest SDN, ale to jest coś, co pozwala nam troszeczkę szerzej patrzeć na sieci programowalne, co uzupełnia naszego SDN-a, dzięki czemu jesteśmy w stanie programować tę sieć, tak samo jakbyśmy mogli programować sobie urządzenie Arduino. Nie ważne co będzie stało na samym dole. Nie ważne czy będzie to małe pudełko, które będzie tam jakąś architekturą procesorową, czy będzie to x86, czy będzie to urządzenie nazywane Whiteboxem. Tak naprawdę bez względu na to co to jest, my jesteśmy w stanie to zaprogramować tak, żeby pełniło to taką rolę, jaką użytkownik końcowy, ten management który jest na samej górze.

 

Piotr:

Powiem Ci szczerze, że bardzo mi się podoba sformułowanie „rewolucja w ewolucji”. Sama ta idea jest myślę o tyle zbieżna, że technologia SDN nie jest technologią, która pojawiła się wczoraj. Jest to technologia, która dojrzewa trochę z nami.

 

Rafał:

Tak, dokładnie. Ona pojawiła się głównie dla technologii pakietowych, o czym na początku wspomniał Krzysiek. Pierwotnie urządzenia działały na zasadzie kooperacji. Mieliśmy sieć połączonych urządzeń i te urządzenia ze sobą rozmawiały, wymieniały się informacjami kto jest z kim połączony, a potem jak chcieliśmy usługę, to te urządzenia w ramach kooperacji i przekazywania sobie jakichś informacji, dostarczały nam tę usługę. To jest odporne na uszkodzenia, bo jak jedno zginie, to cała sieć działa. Natomiast jest to bardzo wolne, ograniczone, ciężko się to rozwija. W to miejsce przyszedł SDN i to oddzielił. Mamy scentralizowaną płaszczyznę sterowania. Staramy się aby te urządzenia były jak najbardziej głupie, żeby robiły dokładnie to, co ten sterownik na górze powie i sprawiamy by nie interesowało nas, który dostawca nam dostarczył ten sprzęt. Czyli moglibyśmy zrobić tak, że mamy 10 urządzeń i każde od innego dostawcy i to powinno działać. To były początki. Dzisiaj mamy 2022 rok, a okazuje się, że ten buzzword SDN jest przyklejony do wielu rzeczy, np. sieci optycznych. W sieciach optycznych nie mamy tak naprawdę tych przepływów. I to ewoluowało do tego momentu, gdzie trochę już odczepiamy się od tego klasycznego podejścia gdzie mamy właśnie ten sterownik, tylko mówimy głównie o programowalności. Tak jak powiedział Krzysiek: w dzisiejszych czasach wszystko jest programowalne. Mamy API do różnych stron. Możemy sobie kupić bilety za pomocą jakiegoś API. Programista może mieć naprawdę dużo zabawy, również z sieciami.

 

Piotr:

No właśnie. Może zabrzmi to trochę dziwnie, ale telekomunikacja była jednak trochę zacofana w tym rozwoju. W sensie telekomunikacja bardzo długo była przywiązana do tych pudełek, do hardware’u, do rozwiązań, które są gdzieś tam utwardzone i bezpieczne. Może też dlatego, że były one już tak długo na rynku, że wiadomo było jak to działa. Myślę natomiast, że w dobie zmian, w czasie znacznego ich przyspieszenia, przestało to chyba być wystarczające i trzeba by było jednak wyjść z tej  strefy komfortu również w telekomunikacji.

 

Krzysztof:

Wiesz co, myślę że warto tutaj spojrzeć jak wygląda dzisiejszy rynek telekomunikacji, bo patrząc tak naprawdę na rozwój sieci komputerowej i na nasze potrzeby, to musimy przyspieszyć. Przyzwyczailiśmy się do tego, że mamy np. w domu jeden router, który daje nam Internet. Bardzo często były to usługi na których przepustowość sięgała rzędu max 10 Mb/s i to już był świat i ludzie. I jeśli ktoś się do tego przyzwyczaił i potem pojawiło się LTE, które dawało znacznie więcej – a teraz mówimy o sieciach 5G i Internecie Rzeczy – to jest to ogromny boom, który telekomunikacja musi nadgonić, bo zapotrzebowanie jest ogromne. Pytanie co możemy z tym zrobić. Wiadomo, że możemy zacząć przenosić się w chmurę, ale żeby zacząć przenosić się w chmurę, musimy mieć też całą warstwę sprzętową, która będzie nam to wspierała. Mówimy o całych data center i tam też pojawia się „S” z przodu. To też zaczyna być software. Cała telekomunikacja naturalną drogą ewolucji, musi do tego zmierzać, bo mamy coraz większe potrzeby. Okazuje się, że ogrom rzeczy jest dzisiaj połączonych do sieci. Mamy ogromne potrzeby. Obecnie te 10, 20 czy 50 Mb/s dla użytkownika końcowego, to zaczyna być zbyt mało więc rynek telekomunikacyjny musi te rzeczy nadgonić. Stąd też chociażby możliwość programowalnych sieci komputerowych, które będą w stanie dać możliwości do funkcjonowania tego typu usług we w miarę szybki i stabilny sposób. Tu jeszcze w grę wchodzi też automatyzacja, automatyka i skalowalność. Bo nawet jeśli dzisiaj SDN-y nie dotykają tak typowego Kowalskiego, to za chwilę okaże się, że bez SDN-ów nasz dom też będzie w pewnego rodzaju tyle i będziemy musieli tę technologię nadgonić. Więc rynek telekomunikacyjny tak czy inaczej będzie musiał to nadgonić. Dlatego też powiedziałem o tej rewolucji w ewolucji.

 

Piotr:

Mówiliśmy o tym, że telekomunikacja musiała nadgonić. Nawał informacji, dane, liczba urządzeń – to wszystko zaczyna być już w tym świecie cyfrowym. Mam do Ciebie takie pytanie, Rafał, jako do architekta sieci i osoby która realnie pracuje i sprawdza jakie są jej potrzeby i szukasz modelu użycia rozwiązań SDN-owych.  Z punktu widzenia operatora – gdzie realnie SDN ma szansę być takim game changerem i ma szansę zrewolucjonizować podejście do tego w jaki sposób patrzymy na sieć i w jaki sposób ta sieć działa?

 

Rafał:

Wymagania na sieć zawsze rosły. Od lat. Kończyło się to po prostu tym, że operator kupował nowy sprzęt i ten sprzęt ciągle pojawia się na półkach. Więc z tym nie mamy problemu. Największym problemem jest właśnie rozwój technologii, wszelakiej cyfrowej, ponieważ to znaczy, że mamy na sieci nałożone nowe wymagania. Nowe wymagania chociażby na czas dostarczenia nowej usługi, na latency czyli na to jak szybko działa ta usługa, jak szybko przekazuje te pakiety, na chociażby udostępnienie nowych usług. Jako operator jesteśmy w stanie dostarczyć także usługę oddzielania kawałka zasobów innemu operatorowi i bardzo proszę operatorze (mój kliencie): zarządzaj sobie tym jak chcesz, ja w to nie będę ingerował.

 

Piotr:

Mówisz o usłudze slicingu, tak? Bo jest to takie hasło, które jest teraz popularne w mediach. Network slicing.

 

Rafał:

Tak, dokładnie. To jest network slicing. Bo sieci wirtualne istniały od dawna i zawsze jesteśmy w stanie sobie wydzielić kawałek sieci i go używaj. Ale jest to w pewien sposób coś nowego, że jestem w stanie wydzielić ten kawałek sieci i teraz ty możesz sobie tym kawałkiem sieci zarządzać. Jeśli chcesz zrobić sobie usługę w ramach tego kawałka z punktu A do punktu B, a później z punktu B do punktu C na tych samych zasobach – bardzo proszę. To naprawdę w dużym stopniu może usprawnić współpracę między różnymi operatorami. Takich przypadków jest też dużo więcej. SDN-y sprowadzają operatora trochę do innej roli. To już nie jest taki gość, który kupił sprzęt, ma jakieś ograniczenia albo możliwości i teraz te możliwości przekłada na usługi. Teraz zaczyna się czymś takim, że kupił sprzęt z którego może sam wymyślać nowe usługi i może je sobie zaprogramować. Specyfika takiego prawdziwego operatora, który w tej filozofii buduje swoje sieci, sprowadza się teraz do zmiany jego profilu na software house, bo teraz nie tyle musi utrzymać sieć, co jeszcze software, który sam pisze. Oprócz tych możliwości, które przychodzą, spada na niego również cały zastęp nowych obowiązków. Dopóki kupował gotowy sprzęt z gotowymi usługami, to był tylko użytkownikiem. Ale w momencie gdy chce budować nowe usługi, to trzeba ten software zaprojektować, przetestować i zdeployować. Tych problemów pojawia się bardzo dużo. To jest też nowy profil pracownika.

 

Piotr:

Nowy profil pracownika, nowe wyzwania, nowe możliwości. Oczywiście zawsze taka święta trójca idzie ze sobą. Natomiast chciałem jeszcze wrócić do tego modelu użycia, ponieważ przed spotkaniem rozmawialiśmy jeszcze o takich dwóch bardzo ciekawych rozwiązaniach. Pierwszym jest nazwijmy to mechanizm planowania sieci. Operator telekomunikacyjny za każdym razem oprócz tego, że będzie ci świadczył usługi, to te usługi musi przede wszystkim na czymś oprzeć. Podstawą całej telekomunikacji są światłowody. Wspomniałeś o tym, że SDN jako filozofia, wspiera również w zakresie planowania sieci. W jaki sposób? Bo z planowaniem sieci zawsze idzie kwestia jej awaryjności i kwestia utrzymania.

 

Rafał:

Jeśli teraz patrzymy na sieć SDN-ową jak na kawałek software’u, to z softwarem idą też dane, do których operator ma bezpośredni dostęp. Zastępy danych, które może analizować i na podstawie których może np. planować nową sieć, rozwój, jakieś kierunki w jaki sposób ten ruch się zmienia z dużą dokładnością. Może także, co jest też takim modnym ostatnio przypadkiem, przewidywać uszkodzenia w sieci. Okazuje się, że jeśli do tych danych zaprzęgniemy różne algorytmy machine learningu AI, to jesteśmy w stanie z dość dobrą dokładnością przewidzieć, kiedy jakiś transponder nam się zepsuje. Takie rzeczy są też obecnie wdrażane na rynku. Więc możliwości rosną i tutaj jakby „sky is the limit”.

 

Krzysztof:

I właśnie teraz okazuje się, że sieć komputerowa i to programowalna sieć komputerowa, to nie tylko kompetencje człowieka, który jest dostawcą jednej usługi, ma kabel lub jakiegoś BTS-a, tylko widzimy cały zakres kompetencji, nowych umiejętności i nowych narzędzi, które w tej branży za chwilę muszą się pojawić. Także mając to gdzieś tam z tyłu głowy, to jest też troszkę gdzieś historia EXATEL, bo my w pewnym momencie – mówię o tym szczególnie wszystkim nowym osobom, które chcemy zachęcić do tego by pojawiły się u nas i chciały tworzyć te rozwiązania razem z nami – wychodzimy od własnej potrzeby. Od początku technologii SDN-owej, kiedy EXATEL zaczął się rozwijać w tym kierunku i zaczął wdrażać, adresowaliśmy naszą własną potrzebę. Stwierdziliśmy, że chcemy stworzyć własną sieć, która będzie oparta na filozofii SDN, dlatego że jesteśmy w stanie zupełnie inaczej zapewnić jej bezpieczeństwo, rozwój i wysoką jakość usług, które będą się w tej sieci pojawiały. Nie da się dzisiaj tworzyć i być operatorem telekomunikacyjnym bez właśnie takich sieci SDN-owych, bez tej koncepcji i bez pomysłu na SDN-a.

 

Piotr:

Powiedzieliście o kilku rzeczach: o rozwoju, o nowych wyzwaniach, o nietypowych zastosowaniach jak chociażby przewidywanie awarii. Ale powiedzieliście też wcześniej kilka razy o tym, że SDN to jest tak naprawdę kolejne źródło danych. Danych, które służą właśnie do rozwoju, planowania i do przewidywania. Czy SDN daje nowe możliwości dla operatora, żeby mógł lepiej zrozumieć w jaki sposób działa jego sieć, co też daje mu większą efektywność w zarządzaniu tą siecią? Może przewidywać gdzie będą piki, jakie będą kierunki, co trzeba zrobić? Czy jest to też model użycia, czy model rozwoju dla operatora?  Czy SDN może być tak samo motorem napędowym dla rozwoju samych operatorów?

 

Krzysztof:

Myślę, że nawet powinien być motorem rozwojowym dla takich operatorów, bo patrząc na sieci dzisiaj, to nie jest sieć w której jest jeden, trzy czy pięć innych urządzeń, tylko są to naprawdę ogromne instalacje. Zapanowanie nad nimi bez programowalności, bez tego jednego miejsca, które jest naszym mózgiem, zaczyna być coraz trudniejsze. Więc dzięki temu, że operatorzy wdrażają rozwiązania SDN-owe, jesteśmy w stanie nad tym zapanować. Mamy automatyzację w przypadku usterek. Mamy automatyzację w przypadku rollbacków. Jeśli gdzieś zastosujemy np. QS, który okaże się, że coś nam popsuł, to jesteśmy w stanie po prostu pstryknąć palcem i już jesteśmy z powrotem. Przełączając w ciągu kilku sekund, możemy zmieniać całą konfigurację dziesiątek czy setek urządzeń, naprawdę ogromnej ilości usług z portalu klienta, z miejsca gdzie jesteśmy w stanie tym wszystkim zarządzać. Myślę, że bez tego typu rozwiązań, operatorzy zostaliby daleko w tyle, nie będąc w stanie nadążać za potrzebami rynku.

 

Piotr:

Czyli można by podsumować, że czy tego chcemy czy nie, SDN jest po prostu przyszłością dla rynku operatorskiego i będzie to wymuszało – zarówno na tych, którzy pracują obecnie nad tymi SDN-ami, jak i ewentualnie na tych, którzy jeszcze nie pracują nad tą technologią – żeby jednak mocniej się nią zainteresować. Prawda?

 

Rafał:

Trochę tak, chociaż podzieli to też operatorów na dwie grupy. Na tych operatorów, którzy są w stanie sami programować tę sieć i oni będą mogli wdrażać usługi dokładnie takimi jakie są i na tych operatorów, którzy będą po prostu korzystali z gotowych rozwiązań, natomiast nie będą oni mogli wprowadzać dostatecznie szybko nowych usług, innowacji i tym podobnych rzeczy.

 

Piotr:

Czyli na takich, którzy krótko mówiąc zamienią siekierkę na kijek, czyli stare urządzenie hardware’owe na urządzenie z etykietką SDN-u, ale i tak będą musieli czekać na dostawcę, który by te zmiany im wprowadził.

 

Krzysztof:

Tak, bo właśnie wracamy do tego co powiedzieliśmy na samym początku, że jeśli masz po prostu urządzenie, które ma tylko i wyłącznie etykietkę SDN-a, a tak de facto jest to zamknięte pudełko, które dostarczył Ci producent i gdzie musisz po raz kolejny przygotowywać certyfikaty umiejętności, które służą tylko i wyłącznie do obsługi tylko tego konkretnego pudełka, to tak naprawdę masz SDN-a, nie mając go. Inaczej nie masz SDN-a.

 

Rafał:

Właśnie. Kupiłem sobie urządzenia, które są SDN-owe, sterownik który jest SDN-owy, aplikację od tego samego dostawcy, która jest SDN-owa, ale korzystam z tego tak samo jak wcześniej. W sensie – ktoś tę programowalność wykonał za mnie. Pytanie: czy to dalej jest filozofia SDN? Czy coś tu się zmieniło? Czy to nie jest ta sama sytuacja, która była kilkanaście lat temu dla tego operatora?

 

Piotr:

Ale być może będzie też trzeci rodzaj operatorów – operatorzy, którzy będą kupowali rozwiązania SDN, a będą tak naprawdę tylko dodawali pewnego rodzaju usługi, które są dla nich potrzebne, dla ich specyfiki, rynku czy modelu działania. Bo może tak naprawdę pewna baza, ta programowalność, nazwijmy to system sterujący, ten XOS, będzie dawał tak naprawdę – jak w przypadku naszego XOS-a – możliwość dorzucenia dowolnego systemu na to, który tak naprawdę będzie modyfikował działanie pod konkretne potrzeby operatora. Czy takie coś ma prawo bytu?

 

Krzysztof:

Myślę że jak najbardziej może mieć prawo bytu. Pytanie tylko jak bardzo zagrzebiemy się w to, że będziemy nadal uzależnieni od konkretnych dostawców? Jak bardzo pozwolimy sobie na to, żeby prowadzić automatyzację po naszej stronie? Jak bardzo będziemy na to gotowi? Bo może być tak, że nawet jak kupimy rozwiązania które to wspierają i nawet jeśli będziemy chcieli, nie mając dodatkowego zaplecza ludzi, nadal może być to problematyczne. Wracając do tego co powiedział Rafał – w chwili obecnej mamy w EXATEL tak naprawdę ludzi z każdego zakątka kraju. Mam u siebie w departamencie ludzi – Rafała chociażby – którzy przyjechali z Trójmiasta, mamy ludzi z Krakowa, Wrocławia. Mamy całą rzeszę osób, które pracują dla nas z różnych części Polski i wiemy o tym, że musimy stawiać na rozwój. Musimy stawiać na to, żeby takich ludzi mieć, żeby mieć dostęp do tej wiedzy, którą oni posiadają. Nieważne z której części kraju są, bo my widzimy taką potrzebę. Widzimy to, że potrzebujemy mieć zaplecze specjalistów, którzy będą w stanie tego SDN-a rozwijać po naszej stronie, żebyśmy nie mogli sobie pozwolić na to, że będziemy uzależnieni od dostawców. To jest też troszeczkę związane z takim naszym hasłem które brzmi „Najbezpieczniejsza Polska Sieć”. Zależy nam także na bezpieczeństwie danych, które tutaj mamy. Chcemy mieć też pewność, że to co tworzymy będzie w pełni bezpieczne. Nie tylko dla nas, ale także dla naszych klientów.

 

Piotr:

Czy widzicie siebie za 10 czy 15 lat, pracujących jeszcze przy technologii SDN? Czy jednak za 15 lat będzie projekt „SDN 7” czy cokolwiek innego lub o jakiejkolwiek innej nazwie, co tak naprawdę będzie następcą SDN-a?

 

Rafał:

Bardzo dobre pytanie. Jak dla mnie słowo SDN może nawet zginąć za tych kilka lat. Może się stać zwykłym truizmem. Ale programowalność, nie ważne w jakiej branży. Bo Software-Defined Networking to tylko jedna część. Jest coś takiego jak Software-Defined Radio albo Storage. To już pojawia się wszędzie i do wszystkiego mamy API. Więc jak dla mnie to czuję, że będę pracował dalej w tym samym miejscu, robił te same rzeczy, tylko pod inną nazwą.

 

Krzysztof:

Wiesz co, myślę że nazwa dzisiaj, tak jak Rafał słusznie powiedział, jest naprawdę ważna i istotna, ale za chwilę może nie mieć aż tak dużej wagi i wartości. Ważniejsi są ludzie, którzy tworzą tę technologię. Ważniejsi są ludzie, którzy odpowiadają na potrzeby rynku i potrzeby klienta. Ważniejsi są ludzie, którzy patrzą w przyszłość. Dzisiaj jesteśmy tutaj i mówimy o SDN-ach, bo widzimy w tym przyszłość dla nas, naszej firmy i pracowników. Widzimy w tym przyszłość dla naszych klientów. To co będzie za 10 lat w telekomunikacji i informatyce, to jest tak naprawdę wróżenie. Myślę więc, że nieważne w jakim kierunku pójdziemy, ważne żebyśmy mentalnie zostali przy tym co jest dla nas najważniejsze i gdzie chcemy być. A to jak to będzie się nazywało, jest tak naprawdę rzeczą wtórną.

 

Piotr:

Natomiast na pewno SDN zostanie jako filozofia i jako kierunek, w którym będzie się to wszystko rozwijało. W którym ta warstwa programistyczna będzie sprawowała coraz większą dominację nad tą warstwą hardware’u. Panowie, dziękuję Wam za dzisiejsze spotkanie i rozmowę. Moimi gośćmi byli Rafał Szwedowski, Archiktekt SDN w zespole SDN EXATEL i Krzysztof Turowski, Dyrektor Departamentu R&D w EXATEL. Dziękuję Panowie!

Rafał Szwedowski
Architekt SDN, EXATEL